Trwa dyskusja nad losem 6-latków. Czy za rok pójdą we wrześniu do
szkoły ?
Niepokoje rodziców rosną, bo politycy kreują znów nową
rzeczywistość dla ich dzieci. Jedni chcą posłać swoje 6-letnie
pociechy do szkoły, inni już szukają możliwości pozostawienia
dziecka w przedszkolu. Kto o tym ostatecznie zadecyduje?
Nasuwa się
tu brutalna odpowiedź – ten, kto ma władzę czyli obecny rząd.
A co z rodzicami ?
A gdzie w tym wszystkim dziecko i jego potrzeby?
Rząd może wydać odpowiednie regulacje prawne, a
rodzice mogą próbować je omijać. Mamy przykład z ubiegłego roku,
kiedy to nastąpił szturm na poradnie psychologiczno-pedagogiczne w
całej Polsce, gdyż niektórzy rodzice bardzo chcieli uzyskać
opinię, że ich dziecko nie osiągnęło dojrzałości szkolnej.
Z kolei część rodziców posyłając dziecko do szkoły chciała
udowodnić, że ich dziecko właśnie do szkoły się nadaje i to bez
badań i bez opinii specjalisty.
Sytuacja przymusu wzbudziła w ludziach bunt, stąd też pewnie te
dwie skrajne postawy. Sama przeżyłam to podwójnie, jako terapeuta
wspierający dzieci i rodziców w tej sytuacji i jako matka 6-latka.
Jesteśmy
mądrzejsi o zeszłoroczne doświadczenia związane z
koniecznością pójścia dzieci sześcioletnich do szkoły. Warto teraz
skupić się na dziecku i jego potrzebach. Dzieci sześcioletnie zyskały
uwagę dorosłych, niech ta uwaga będzie skierowana na wspieranie ich
rozwoju. Dojrzałość szkolną 6-latka może sprawdzić psycholog lub pedagog
bez względu na to, czy będzie obowiązek szkolny dla tych dzieci we
wrześniu, czy nie. Badanie to ma służyć rodzicom, nauczycielom i
specjalistom, aby mogli wzmacniać mocne strony dziecka, a nad słabszymi
pracować. I do tego miała służyć klasa 0, która dawała czas na
wyrównanie szans dzieciom.
Jeżeli masz jakiekolwiek obawy, bądź chcesz się dowiedzieć więcej na temat rozwoju Twojego dziecka - zapraszam.
Katarzyna Deniusz-Job
www.psychoterapia-job.pl
gabinet@psychoterapia-job.pl
Prawo autorskie: <a href='http://pl.123rf.com/profile_sergein'>sergein / 123RF Zdjęcie Seryjne</a>