środa, 25 listopada 2015

Co dalej z sześciolatkami ?



Trwa dyskusja nad losem 6-latków. Czy za rok pójdą we wrześniu do szkoły ?
Niepokoje rodziców rosną, bo politycy kreują znów nową rzeczywistość dla ich dzieci. Jedni chcą posłać swoje 6-letnie pociechy do szkoły, inni już szukają możliwości pozostawienia dziecka w przedszkolu. Kto o tym ostatecznie zadecyduje?
Nasuwa się tu brutalna odpowiedź – ten, kto ma władzę czyli obecny rząd.
A co z rodzicami ?
A gdzie w tym wszystkim dziecko i jego potrzeby?
Rząd może wydać odpowiednie regulacje prawne, a rodzice mogą próbować je omijać. Mamy przykład z ubiegłego roku, kiedy to nastąpił szturm na poradnie psychologiczno-pedagogiczne w całej Polsce, gdyż niektórzy rodzice bardzo chcieli uzyskać opinię, że ich dziecko nie osiągnęło dojrzałości szkolnej.
Z kolei część rodziców posyłając dziecko do szkoły chciała udowodnić, że ich dziecko właśnie do szkoły się nadaje i to bez badań i bez opinii specjalisty.
Sytuacja przymusu wzbudziła w ludziach bunt, stąd też pewnie te dwie skrajne postawy. Sama przeżyłam to podwójnie, jako terapeuta wspierający dzieci i rodziców w tej sytuacji i jako matka 6-latka.

Jesteśmy mądrzejsi o zeszłoroczne doświadczenia związane z koniecznością pójścia dzieci sześcioletnich do szkoły. Warto teraz skupić się  na dziecku i jego potrzebach.  Dzieci sześcioletnie zyskały uwagę dorosłych, niech ta uwaga będzie skierowana na wspieranie ich rozwoju. Dojrzałość szkolną 6-latka może sprawdzić psycholog lub pedagog bez względu na to, czy będzie obowiązek szkolny dla tych dzieci we wrześniu, czy nie. Badanie to ma służyć rodzicom, nauczycielom i specjalistom, aby mogli  wzmacniać mocne strony dziecka, a nad słabszymi pracować. I do tego miała służyć klasa 0, która dawała czas na wyrównanie szans dzieciom.

Jeżeli masz jakiekolwiek obawy, bądź chcesz się dowiedzieć więcej na temat rozwoju Twojego dziecka -  zapraszam.

Katarzyna Deniusz-Job
www.psychoterapia-job.pl
gabinet@psychoterapia-job.pl





Prawo autorskie: <a href='http://pl.123rf.com/profile_sergein'>sergein / 123RF Zdjęcie Seryjne</a>





piątek, 30 października 2015

Z czego może wynikać niechęć dzieci do nauki ?


Ostatnio często zgłaszają się do mnie rodzice z problemem, który przedstawiają jako niechęć dzieci do nauki.
Dzieci z trudnościami rozwojowymi wymagają dłuższej diagnozy i odpowiednio dostosowanej terapii. Każde dziecko z tzw. kłopotami w nauce powinno być obserwowane przez nauczyciela, jeśli jego pomoc nie wystarczy – należy dziecko skierować na diagnozę psychologiczno-pedagogiczną. Brak chęci do nauki lub spodziewanych postępów może wynikać z różnych trudności dziecka, które nie zawsze są widoczne dla rodzica czy nauczyciela. Nie warto więc denerwować siebie i dziecka przy pracach domowych, zanim nie zasięgniemy rady specjalisty.
Uczniowie z dysleksją czyli specyficznymi trudnościami w czytaniu i pisaniu mogą prezentować niechęć do nauki, bo zwyczajnie sprawia im trudność przeczytanie i zrozumienie tekstu, choć są zdolni do zapamiętania i powtórzenia tego tekstu ze słuchu. A inni mogą mieć kłopot z pamięcią słuchową. Deficyty uwagi również są dużym utrudnieniem dla dziecka uczącego się. Zanim dziecko straci motywację do nauki, warto o tym porozmawiać z nauczycielem, a jeśli trzeba - z pedagogiem lub psychologiem.
Wczesne rozpoznanie i odpowiednia diagnoza trudności szkolnych są podstawą sukcesu szkolnego dziecka. Bywa jednak, że niechęć do nauki ma bardziej psychologiczne powody i wówczas pomocna staje się psychoterapia.
Zapraszam do gabinetu rodziców dzieci, które mają trudności z nauką.
www.psychoterapia-job.pl

środa, 7 października 2015

Informacje z Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej „FASD problem kliniczny i społeczny”.



Podczas Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej „FASD problem kliniczny i społeczny”, która odbyła się w dniach od 30.10.- 02.10. 2015r. w Krakowie, wielu znamienitych, w tym zagranicznych wykładowców przybliżyło nam swoją wiedzę i doświadczenie w badaniach i terapii dzieci z FAS. Obecni byli również rodzice dzieci dotkniętych tym problemem. Wielu z nich to rodzice zastępczy czy adopcyjni. Zrobili na mnie ogromne wrażenie. Warto im poświęcić uwagę i dać odpowiednie wsparcie.
Co to jest FAS? (ang. Fetal Alcohol Syndrome) To jednostka chorobowa, o polskiej nazwie Płodowy Zespół Alkoholowy, obejmująca zespół objawów:
- uszkodzenie mózgu
- obniżoną wagę i wzrost dziecka
- charakterystyczne cechy twarzy (dysmorfie) -skrócone szpary powiekowe, spłycona rynienka podnosowa, zmniejszona czerwień wargowa górna
Niektóre dzieci, pomimo, że nie mają charakterystycznego wyglądu twarzy, mogą mieć poważnie uszkodzony mózg w wyniku toksycznego działania alkoholu w okresie płodowym. FASD (Fetal Alcohol Spectrum Disorders) – Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych to określenie różnych zaburzeń spowodowanych działaniem alkoholu.
Mamy więc odpowiedź, skąd się bierze FAS. Jest to skutek spożywania alkoholu przez kobietę w okresie ciąży. Alkohol może powodować poważne uszkodzenia w rozwoju płodowym człowieka. Potwierdzają to najnowsze badania. Rodzaj tych uszkodzeń i ich nasilenie zależą od częstotliwości picia przez matkę w ciąży, ilości alkoholu oraz okresu ciąży. Alkohol przechodzi przez łożysko i ma wpływ na ośrodkowy układ nerwowy. 

Kiedy kobieta w ciąży pije alkohol, dziecko pije razem z nią.
Co z tą ciążą, co z tym dzieckiem? Uszkodzenia mózgu dają szereg objawów u dzieci, z którymi trudno poradzić sobie zarówno rodzicom, jak i nauczycielom. Konieczna jest odpowiednia diagnoza i postępowanie z dzieckiem. Terapia dziecka musi być dostosowana do niego, niektóre metody mogą zawodzić w pracy z dzieckiem z FAS. Moje doświadczenia w pracy z dziećmi z FAS pokazują, że kompleksowa pomoc zarówno dziecku, jak i rodzinie może wpłynąć znacząco na jego rozwój oraz poprawić jego funkcjonowanie społeczne.

Jak przeżyć rok szkolny i nie zwariować?


Wrzesień to przecież jeszcze lato, a my chcemy z tego krótkiego lata skorzystać. Jakie to niesprawiedliwe, że rozpoczął się nowy rok szkolny… Okazuje się, że po błogich wakacjach musimy uporać się z wieloma nowymi problemami. Czy to nas przerasta? Oczywiście! - prawdopodobnie 90% ludzi odnosi takie wrażenie, że pogoń pomiędzy szkołą, a pracą prowadzi nas donikąd. Bo jak dać sobie radę z wyjściem z domu do pracy, kiedy trzeba jeszcze dzieci zawieźć do przedszkola czy szkoły? We wrześniu dzieci marudzą rano wyjątkowo i wyjątkowo szybko potrafią rodziców wyprowadzić z równowagi. Dzieci na pewno nie chcą się pogodzić z końcem wakacji. A Wy rodzice? Wam jest trochę łatwiej, bo przeciętny urlop nie trwa dwa miesiące i może już zdążyliście się wdrożyć w codzienny rytm. Ale znacie ten ból powrotu do pracy po urlopie, więc wyobraźcie sobie, co czują Wasze dzieci. Ponadto małe dzieci mają inne poczucie czasu, dla 5 latka dwa miesiące to ponad 3 % ich życia.
Pochylcie się nad dzieckiem, bo płacz z powodu bezradności to całkiem normalne u dziecka, ale przecież … dorośli też płaczą.
Jeśli jednak nie dajecie rady, sytuacja wymyka się spod kontroli, a codzienne wyjścia z domu stają się koszmarem to znak, że warto porozmawiać ze specjalistą. Czasem jedna rozmowa wystarczy, czasem potrzeba więcej spotkań, zwłaszcza gdy problem leży głębiej.
Zapraszam do Gabinetu Terapeutycznego.